Sword Coast Legends - Otwarcie Portalu
- Napisał Imć Sarr
- Wydrukuj
- 2 komentarzy
Sword Coast Legends
Nadzieja Dungeons & Dragons cRPG
Jak niechybnie zdażyliście się już zorientować, przed fanami dobrego cRPG, nie mówiąc już o prawdziwych fanach D&D, nie lada gratka.
Ledwie miesiąc temu, dokładnie 12-go lutego, nikomu wcześniej nie znane studio, każące nazywać się n-Space, przekazało wieść, która zatrzęsła posadami gatunku: nadchodzi nowa gra umieszczona w Uniwersum Dungeons & Dragons, nawiązująca do najlepszej klasyki gatunku. I poprzedzających ją legend.
Pierwsza informacja pojawiła się bodaj na oficjalnej stronie papierowego Dungeons & Dragons, które to ledwie kilka miesięcy temu doczekało się (po długiej wymianie opinii z graczami) najnowszej, 5-tej już Edycji. Wydania, które stara się pić ze źródeł kultowego RPG oraz popularnych elementów jego kolejnych odsłon, przy jednoczesnym ich zmodernizowaniu - przez co ochrzczona została D&D Next. Któż mógłby przewidzieć, że tak szybko dowiemy się też o nowej opartej na D&D grze komputerowej.
Mało tego - najnowszy tytuł pod znakiem Lochów i Smoków ma się ukazać jeszcze w tym, 2015 roku!
Nie wiem jak u Was, ale po mnie aż przeszły ciary.
cRPG Next?
Nie dając się jednak ponieść przesadnej nostalgii, zerknąłem szybko na Podstawowe Informacje, jakimi charakteryzować ma się ów tytuł. I tutaj pierwsze zaskoczenie - twórcy Sword Coast Legends najwyraźniej należą do odważnych. Pragną nas bowiem przyciągnąć dopracowaną fabularnie kampanią dla pojedynczego gracza, oraz nigdy wcześniej w ten sposób nie przedstawianym trybem rozgrywki sieciowej - Mistrz Podziemi + od 1 do 4 graczy. Łącznie do 5 osób w możliwych do stworzenia lub modyfikowalnych przygodach. I to wszystko jako podstawy.
Odnośnie kampanii wydaje się, iż możemy być ostrożnymi optymistami - odpowiedzialnymi za fabułę osobami są ludzie piastujący najważniejsze stanowiska w grach takich jak Dragon Age: Początek (kultowy tytuł Bioware, mocno przypominający ich klasyki oparte na D&D), wszystkie 3 części Mass Effect, Jade Empire, Army of Two czy Deadspace 3. Nie da się ukryć, iż takie doświadczenie w gatunku jest zwyczajnie imponujące. Więcej o tym w kolejnych artykułach.
Tryb Mutliplayer czy też MMO (gdyż jaki będzie charatker tego trybu dopiero się okaże), lub ich hybrydy, to zaś lekkie deja vu, bo przypomina nam dobitnie kultową serię Neverwinter. Mistrz Podziemi nadzorujący rozgrywkę graczy jest czymś, co co chyba najbardziej zbliża grę komputerową do prawdziwego, papierowego RPG - przynajmniej w teorii. Neverwinter Nights, ze swoim trybem multi, pozwalał na tworzenie przygód według własnej inwencji, układanie scenerii z klocków, progamowanie skryptów, zaludnianie terenu bohaterami niezależnymi (NPC) oraz potworami, skarbami i - a jakże - tworzenie intryg, zadań, dialogów. Wszystko to jednak niestety w dość trudnym, złożonym edytorze. Była to więc zabawa przednia, ale głównie dla zapaleńców-majsterkowiczów.
Zwykli gracze mogli natomiast ściągać przygotowane już autorskie przygody i grać w nie samotnie lub grupką do 4 osób - sugerowana liczba graczy fabularnego D&D.
Sword Coast Legends ma to nam wszystko tym razem ułatwić. Z informacji jakie do nas docierają wynika, że zarówno tryb gry "offline" jak i "online" zostaną dopracowane i uproszczone od strony interefejsu, tak byśmy mogli cieszyć się oboma rodzajami rozgrywki bez zbędnych frustracji. Do tego dochodzą pewne dodające niemałej pikanterii szczegóły...
Na to chyba czekaliśmy od zawsze. Tego więc nie możemy przegapić. A jak to będzie w praktyce, co mówią developerzy i co w trawie piszczy - będziecie się dowiadywać u nas regularnie.
Bywajcie zdrowi i odwiedzajcie nas często!
Ekipa SwordCoast.pl
Imć Sarr
Strona: www.swordcoast.pl2 komentarzy
-
Zapowiada się nieźle :). Zobaczymy tylko czy będzie to coś w rodzaju Neverwinter czy raczej Diablo...