Pierwszy Gameplay: Oficjalna Kampania!
- Napisał Imć Sarr
- Wydrukuj
- 3 komentarzy
7:00 - 8:00 Może zabrzmi to upiornie, ale Dzielnica Slumsów w Luskan to miejsce, które biedni współdzielą z "mieszkańcami" cmentarza... Pod bramą nekropolii rozgrywa się dialog z paladynem Banagarem, który, jeśli wierzyc Danowi Tudge, w ogóle nie miał by miejsca, gdyby wcześniej bohaterowie nie oszczędzili jego życia. Mamy tu więc dowód nielinowości wydarzeń i faktyczny wpływ gracza na fabułę Sword Coast Legends.
8:00 - 10:47 Akcja nabiera tempa, bohaterowie konfrontują się z nieumarłymi na cmentarzysku. Walka już nieco trudniejsza, dlatego przydaje się dynamiczna pauza. Podczas potyczki sprawne oko wypatrzy w rogu ekranu notkę o nowych wpisach w "Codex'ie". Czy to informacje o terenie, fabule czy napotkanych bestiach, możemy się tylko domyślać.
Po walce bohaterowie mają pecha, znajdują bowiem zmasakrowane ciało informatora. Głos zabiera czarodziej, który po oględzinach zwłok zauważa, że zwykły zombie nie mógł by tak rozszczepić im kręgosłupa... Po ziemi walają się ciała nieumarłych, a jedno z nich emanuje lekką poświatą, co znaczy, że można je przeszukać. Moment później bohaterowie napotykają wielkiego Zombie Ogra!
Czarodziej ciska mu szybko pod nogi efektowną kulą ognia, po czym kości pozostałych stworów gruchoczą wojownicy. Ciężkie rany w walce odnosi krasnolud Larethar, o czym informuje powiadomienie w prawym dolnym rogu: "Larethar is in danger!". Nie mija jednak chwila, kiedy Ogr rozpada się w zgniłe kawałki, upiększając tym otoczenie... Ależ to była bitwa!
napisy końcowe, czyli podsumowanie...
Nie wiem jak u Was, ale u mnie apetyt rósł w miare tłuczenia. Niestety po roztrzaskaniu ogra "Pierwsze Spojrzenie" na kampanię Sword Coast Legends dobiegło końca. Na szczęście przed nami jeszcze nie jeden gameplay, a i trzeba przyznać, że uczta to była syta. Widać już bowiem, że mamy do czynienia z autentycznym Dungeons & Dragons, a nadchodzący w tym roku tytuł będzie bardziej taktycznym, klasycznym cRPG niż zwykłą grą akcji. Co więcej, wbrew wszelkim oczekiwaniom, deweloperzy N-Space postanowili trzymać się D&D dość wiernie nawet w stosunku do zasad. Owszem, od strony niewidocznej dzieją się tam pewnie rzeczy bardziej skomplikowane, ale to co dostajemy na talerzu wygląda jak najprawdziwsze Lochy i Smoki...
Sądzę więc, że możemy być troszkę spokojniejsi - o ile nie przeszkodzi w tym niecierpliwe wyczekiwanie premiery!
W następnej części "Pierwszego Spojrzenia" przeanalizujemy gameplay z Dungeon Master Mode, Trybu Mistrza Podziemi. Do zobaczenia!